FiM – Jak biskup rolników i Murzynów rolował

Jak można za jednym zamachem wykiwać łatwowiernych ofiarodawców, dziecinnie naiwnych rolników i głodnych Murzynów? Nie wiecie? To poczytajcie…

Przed punktami skupu zbóż w całej Polsce rolnicy stoją w gigantycznych kolejkach. Tym razem przyczyna – jak mówi szef Agencji Rynku Rolnego Jan Sobiecki – tkwi w dobrej pogodzie, dzięki której żniwa rozpoczęły się w tym samym czasie we wszystkich województwach. Innymi słowy, znów klęska… urodzaju tym razem. Urodzaju na zboże i na oszustów.

Jak sobie przypominamy (a pamięć mamy niezłą), niejaki Damian Zimoń, zatrudniony na Śląsku na etacie watykańskim i pensji polskiej w charakterze arcybiskupa, obiecywał rolnikom polskim i Murzynom afrykańskim interes że hej. Otóż w telewizyjnych „Wiadomościach” tenże Zimoń zapowiedział, iż Kościół wykupi od chłopów część zboża i nakarmi nim głodnych  w Afryce. „Kościół wykupi” oznaczało naturalnie, że wierni mają się zrzucić na tacę w geście polsko-murzyńskiego pojednania.

Wielu nauczonych smutnym doświadczeniem od razu pukało się po głowach, wątpiąc w szczerość i powodzenie pomysłu. Zimoń jednak liczył, że ludziska w swojej masie są naiwni i… nie przeliczył się.

Pod koniec czerwca we wzruszającym komunikacie arcybiskup nawoływał wiernych, by spełnili uczynek miłości i ratowali rolników oraz Murzynów pospołu: – Pomysł jest prosty – mówił – jeśli dacie ofiarę, my kupimy od rolników zboże i wyślemy je do Afryki. W ten sposób pomożecie i chłopom, i głodującym.

Warto przypomnieć, że według FAO – Światowej Organizacji ds. Wyżywienia i Rolnictwa, 300 milionów dzieci głoduje, a co 4 sekundy na świecie umiera z głodu jedno z nich. Przeto wielu wiernych na dramatyczny apel śląskiego arcybiskupa: pomożecie?, odpowiedziało: pomożemy! I rzeczywiście… ludziska uzbierali 450 tys. złotych.

Minął czas jakiś, a o akcji arcyksięcia Zimonia zrobiło się cicho. Wielu pomyślało wówczas: Ekstra! Zboże już kupiono i transport pod wodzą jakiegoś kapitana w koloratce płynie szparko do brzegów Czarnego Lądu z ewangelizacyjną pomocą. Nic bardziej mylnego. Nikt nie zamierza się spieszyć i wydawać na rolników czy – tym bardziej na jakichś tam Murzynów – ciężko zebranych pieniędzy.

Okazało się, że z katowickiej kurii pieniądze zostały przekazane na konto… centrali Caritas Polska. Główny skarbnik Zimonia, ks. Mirosław Piesiur, nie chciał powiedzieć, jaką dokładnie sumę przekaże do Warszawy. Tłumaczył jednak skrupulatnie, że pieniądze są przekazywane Caritasowi, bo to właśnie ta instytucja jest wyspecjalizowana w międzynarodowej pomocy humanitarnej (sic!).

No to pobiegliśmy sprawdzić, jak owi „specjaliści” zadowolą polskich chłopów i dobrze zrobią afrykańskim Murzynom. W katowickim Caritasie o całej akcji „tylko słyszano”. Po kilku telefonach i rozmowach z pracownikami warszawskiej centrali Caritasu wreszcie usłyszeliśmy świątobliwy głos samego dyrektora – ks. Wojciecha Łazewskiego, który był bardzo ucieszony podarunkiem arcybiskupa, choć otwarcie przyznał, że nie ma jeszcze koncepcji na zagospodarowanie pieniędzy, ale przyrzekł, że będą wykorzystane według życzenia ofiarodawcy. Nie wie jednak jeszcze, do jakiego kraju trafi zboże, kiedy i czy w ogóle będzie to zboże. Caritasowi nieprędko do zakupu zboża od chłopów, bo wkrótce dostanie je za darmo z Agencji Rynku Rolnego (ARR). Odpowiednia ustawa z 17 lipca 2002 r. o zmianie ustawy o utworzeniu ARR czeka już na podpis prezydenta. Według ustawy „Agencja na podstawie przyjętego przez Radę Ministrów programu może przekazać za częściową odpłatnością lub bezpłatnie część swoich zapasów produktów rolnych i ich przetworów oraz produktów i półproduktów żywnościowych na potrzeby niektórych jednostek sektora finansów publicznych i organizacji pozarządowych zajmujących się pomocą humanitarną”. Ile, kiedy i co kto dostanie, zadecyduje rząd, który wkrótce ma wydać odpowiednie rozporządzenia. Wszystko pokryje nie jakaś tam parafialna zbiórka czy Caritas, tylko rozciągający się coraz bardziej (niczym guma w majtkach) budżet rządu Millera, ukochanego przyjaciela Kościoła w Polsce.

Co zaś stanie się z niemal pół miliona złotych, które na razie zasila kościelne konta bankowe? Nie spoczniemy, a dowiemy się i poinformujemy o tym ubogich, polskich ofiarodawców, jeszcze biedniejszych chłopów i głodnych Murzynów.

[2002] FaktyiMity.pl Nr 32(127)/2002

Możliwość komentowania jest wyłączona.