FiM – Bój krótki o dudki

Jak podczepić się pod strumień oświatowych pieniędzy? Nic prostszego! Wystarczy tylko wyszukać odpowiednio duży obiekt i spuścić ze smyczy nienasycony Caritas. Dobroszyce to miejscowość w powiecie oleśnickim. Powiat ten pod względem wydatków na oświatę nic różnił się od podobnych sobie na Dolnym Śląsku. Dlatego też placówkom podległym starostwu wiodło się ani lepiej, ani gorzej jak gdzie indziej. Nie dofinansowanie materialne i niskie płace personelu nigdzie nie motywują do lepszej i bardziej wydajnej pracy.

W samych Dobroszycach jednak było inaczej. Od ćwierć wieku działał tam Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci i Młodzieży Upośledzonych Umysłowo (na zdjęciu). Placówka należała do najlepszych w kraju W ośrodku przebywało około 130 wychowanków w różnym stopniu dotkniętych upośledzeniem umysłowym i fizycznym Dla nich był tu prawdziwy i często jedyny dom. Dbała o nich blisko setka pracowników. Dyrektor ośrodka Leokadia Kaźmierczak nie szczędziła starań i serca, aby było tu jak u mamy. Sielanka ta jednak zastała zakłócona. Znalazły się oto siły, dla których są wartości ważniejsze niż dobro dzieci i zapewnienie im przyszłości na miarę posiadanych środków. Caritas Archidiecezji Wrocławskiej odkrył, że do 1960 r. budynek w Dobroszycach należał do Kościoła.

Obiekt zbudowany pod koniec XIX w. jest funkcjonalny i solidny. Mieściło się tu seminarium duchowne i zakład opieki społecznej. Wtedy to wkroczył administrator świecki. Obiekt był zaniedbany i wymagał niezwłocznie drogich remontów. Pompowanie gotówki w zimne i odrapane mury, zwłaszcza w niepewnych czasach, nie leżało w interesie firmy Kk. W gmachu zainstalował się więc Ośrodek Szkolenia Kadr Spółdzielczości Produkcyjnej. Szybko się jednak okazało, że budynek jest za duży jak na potrzeby spółdzielców, którzy ochoczo zbyli gruntownie odremontowany i zmodernizowany obiekt ośrodkowi szkolno-wychowawczemu dla dzieci upośledzonych.

Kościół wrocławski upomniał się teraz o ośrodek w Dobroszycach. Lokalne władze nawet nie zastanawiały się nad możliwością zachowania status quo. Z uczuciem dobrze spełnionego katolickiego obowiązku przekazali obiekt Caritasowi. Starosta oleśnicki, Zbigniew Potyrala, podkreślał, że to jedna z najlepszych decyzji starostwa! Podkreślał też, że dalsze ogrzewanie placówki przekraczało zdolności powiatu. Ludzie zaś zastanawiają się, czy aby umiejętność obrony interesów społecznych nie wykracza poza zdolności powiatowych urzędników.

I tak najstarsza w regionie placówka opieki nad dziećmi upośledzonymi umysłowo przeszła pod władanie Caritasu. Ten na początku, co prawda, zapowiedział nawet rozbudowę ośrodka i poszerzenie go o warsztaty terapii zajęciowej, lecz dopiero czas pokaże, czy deklarowane intencje spełnią się w rzeczywistości.

Pod koniec stycznia w Dobroszycach na uroczystej fecie zjawił się ks. kardynał Henryk Gulbinowicz, który wespół ze swoim biskupem Edwardem Janiakiem machał kropidłem i konwersował z tutejszymi władzami niczym książę ze stajennymi. Dobroszyccy obywatele mieli zaś zaszczyt popatrzyć sobie na obie ekscelencje i pyzate oblicza. Ośrodek przejęty zastał nieodpłatnie. Jego działalność nadal finansowana będzie z subwencji Ministerstwa Edukacji Narodowej i starostwa oleśnickiego. W praktyce jest tak, że kasa ta płynie do kurii, a wolontariusze czy zakonnice zaknacają przy dzieciakach za miskę zupy. Jakiś wkład obiecał też Caritas. Ten „wkład” będzie zapewne doskonałym epilogiem do ,jednej z najlepszych decyzji” oleśnickiego starostwa.

[2002] FaktyiMity.pl Nr 10(105)/2002

Możliwość komentowania jest wyłączona.